Cały raport całkiem mi się podoba, aczkolwiek muszę się przyczepić do kilku kwestii technicznych.
Po pierwsze dysocjant to klasa substancji, do której należy między innymi dekstrometorfan, więc wychodzi trochę masło maślane, zostawiłbym tam tylko desktrometorfan.
Do tego zamieniłbym "składem podobne do" na "o strukturze chemicznej podobnej do", ponieważ skład substancji X to 100% substancji X i tyle, jeśli chcemy porównywać dwie różne substancje chemiczne to porównujemy ich budowę chemiczną, a nie skład. Dzięki takiej zmianie raport brzmiałby dużo bardziej profesjonalnie.
Gdybym sam to pisał to zamiast dekstrometorfanu wpisałbym fencyklidynę, ponieważ pochodne fencyklidyny są aktywne w dużo mniejszych dawkach (kilkadziesiąt razy mniejszych niż dekstrometorfan) i miałyby większą szansę niezauważonego zatrucia przez błony śluzowe. Oczywiście to tylko moja sugestia, nic nie broni istnienia jakiejś bardzo aktywnej pochodnej dekstrometorfanu, tutaj tylko piszę czego spodziewałbym się gdybym natknął się na coś takiego w prawdziwym życiu.
Poza tym nie mam się do czego przyczepić, wyjaśnienie eleganckie, historia wygląda wiarygodnie i myślę że w sprzyjających warunkach faktycznie mogłaby się wydarzyć.