Chciałbym poprosić o krytykę i ewentualną aprobatę mojego Opowiadania.
Link —-> http://scpsandbox-pl.wikidot.com/wysypisko-kato
Zakłada druga , "kaplica"
Z góry dziękuję za poświęcony czas :D
Lektura obowiązkowa
Baza danych SCP
Biblioteka SCP
Odkrywaj
Społeczność
SCP Polska Filia CC BY-SA 3.0
Informacje licencyjne
Chciałbym poprosić o krytykę i ewentualną aprobatę mojego Opowiadania.
Link —-> http://scpsandbox-pl.wikidot.com/wysypisko-kato
Zakłada druga , "kaplica"
Z góry dziękuję za poświęcony czas :D
To ja się przypominam tylko
Na początku chcę wspomnieć o tym, że nie czytam za dużo opowieści na wiki i zdecydowanie nie jestem ich fanem, dlatego zachęcam do dialogu, jeśli uznasz, że dana przytoczona przeze mnie kwestia jest, według Ciebie, niepoprawna.
1) Korzystamy z pauzy (—) zamiast klasycznego myślnika (-), kiedy rozpoczynamy dialog. Tak samo korzystamy z pauz, kiedy dodajemy do dialogu narrację. Przykład:
— Jakie pana licho niesie? — zapytał starzec z nutką irytacji w głosie.
Dużo lepiej to wygląda od tego i, co ważne, powyższy przykład był poprawniejszym zapisem:
-Jakie pana licho niesie?
Powiedział starzec z nutką irytacji w głosie
Wikidot umożliwia proste tworzenie pauzy przy wykorzystaniu dwóch myślników: --. Nie trzeba więc ich ciągle kopiować i wklejać.
2) Nierówne przerwy między tekstem. Pojawiają się czasem entery nie wiadomo skąd, które jakby mają na celu zakończyć paragraf, ale go nie kończą. Pomiędzy paragrafami powinien być enter przerwy, aby dało się to ładnie czytać (aby nie było bloków tekstów). Tutaj przykład, żebym nie był gołosłownym (sam początek opowiadania — mamy tutaj 3 takie przypadki):
To nie była spokojna noc.
Deszcz padał, a raczej lał się z nocnego nieba. Akompaniował mu silny i porywisty wiatr, który szastał drzewami na prawo i lewo. Wszystko to łączyło się w istną symfonię burzy, która to była powodem irytacji mieszkańców tego lasu… Oraz pewnego nieszczęśliwego wędrowca, któremu zdarzyło się przemierzać ten las.
Buty Bazyla były pokryte błotem, on sam już dawno całkowicie zmókł. Pomimo wszystkich tych nieprzyjemności, kontynuował swą wędrówkę. Niekiedy klął los za taką pogodę. Jego żale zawsze przerywały grzmoty na niebie, które to wydawały się nasilać z każdym jego krokiem. Zmęczony i przemoknięty miał nadal w sobie siłę, by utrzymywać tempo. W końcu las zaczął się przerzedzać, drzewa stawały się coraz rzadsze, ustępując miejsca niewielkim krzewom i wysokim trawom kołyszącym się na wietrze. Sama droga, którą to ten przybłęda szedł, zyskała na jakości, zmieniając się z udeptanej ziemi na kamienny chodniczek. Zatrzymał się i rozejrzał po polanie, która go otaczała.
3) Mnóóóóstwooo problemów z przecinkami, brakiem kropek, błędy typograficzne, et cetera. Jest tego naprawdę w cholerę. Miałem wrażenie, że kompletnie nie przeczytałeś pracy przed jej publikacją. Poznajduj to sobie wszystko ortografem, bo jest to typ błędów, których 95% ilości pozbędziesz się przy wykorzystywaniu tego narzędzia. Tylko ostrzegam — kopiuj do niego po 2 lub 3 akapity, bo z dużą ilością tekstu narzędzie się psuje i nie wykrywa kompletnie błędów.
-No dobra na serio to zgubiłem się na Imprezie I mnie burza złapała po drodzę
-Hm, brzmi bardziej wiarygodnie, choć muszę spytać, jakiej to imprezie
Pomijając fakt, że mamy tutaj "impreza" i spójnik "i" dużą literą, to nie wyobrażam sobie, aby starzec mógł odpowiedzieć w taki sposób, w jaki odpowiedział. Rozumiem, iż chciałeś mu dodać specyficzny idiolekt, ale trudno mi uwierzyć, żeby takie coś padło w prawdziwej rozmowie. Głównie chodzi mi o drugą część tego zdania "… choć muszę spytać, jakiej to imprezie". Spójrz na moją propozycję:
— Będąc szczerym, to tak naprawdę zgubiłem się na pewnej imprezie i mnie po prostu burza złapała po drodze.
— Hmm, nie ukrywam, brzmi to wiarygodniej. Co to była za impreza w takim razie? — spytał zaciekawiony.
Wydaje mi się, że mój zamiennik brzmi bardziej, jakby to mówiły dość nieznane sobie osoby, dialogi są żywsze. Oprócz tego postarałem się trochę znormalizować idiolekt starca, zostawiając mu jednak tę nutkę starego słownictwa pozbawionego nowoczesnych synonimów. Polecam poczytać parę swoich dialogów i się zastanowić: czy ktoś faktycznie by tak powiedział, rozmawiając swobodnie ze sobą (choć nie ukrywam, sam mam czasem bardzo dziwne słownictwo pełne archaicznych wyrazów, więc nie jestem w tym ekspertem)? Oprócz tego narrator wydaje mi się próbować używać skomplikowanych wypowiedzi, co mi jakoś niezbyt pasuje, ale to chyba subiektywne odczucie, którym nie powinieneś się kierować. No i dialogi są technicznie źle napisane. Ładnie to opisano w poradniku, który załączyłem na dole.
Nie udzielam aprobaty na publikację opowieści na witrynie.
Rzeczy, które powinny Ci prawdopodobnie pomóc z rozwojem pracy:
No dobra
Wracam i jeszcze raz proszę o krytykę i ewentualną aprobatę mojej poprawionej pracy
http://scpsandbox-pl.wikidot.com/wysypisko-kato
Zakładka druga , "Kaplica"
Z góry dziękuję :D
To ja się tylko przypomnę - electric boogalo
Przeczytałem prace, wszystkie błędy zapodałem na discordzie. Jako, że dość w porządku praca, to:
Udzielam aprobatę na publikację pracy.
To ja się przypomnę :v
Kritik time.
To nie była spokojna noc.
Deszcz padał, a raczej lał się z nocnego nieba.
Szczerze to bym zmieniła drugą "noc" na inne słowo, bo inaczej czytając wychodzi 'noc noc'.
Wziął kilka kroków, zostawiając las w tyle za sobą. Deszcz zmusił go do przyspieszania swego kroku i wkroczenia w głąb polany.
Teoretycznie masz tu dwa "kroki". W sumie trzy, jeśli dodasz "wkroczył".
Powiedział starzec z nutką irytacji w głosie
The dot is lost.
bądź kolejnego fetyszu podobnego do tych, co widział na łące.
Osobiście zmieniłabym "co widział" na "które". Wydaje się tak brzmieć lepiej.
Wystrój był podobny łudząco podobny do cerkwi,
Double.
Wystrój był podobny łudząco podobny do cerkwi,
Zakrystii*
Starzec dalej przygotowywał picie w ciszy oraz
Może zmienić to na "napój"?
Korzystając z okazji, Bazyl wyjął ze swojego płaszcza swojego Colta Pythona.
Podwójne "swojego" nie brzmi zbyt dobrze.
zakrywając rączkę od swojego colta koszulą.
Używaj czasem synonimów :/
Zamiast "od swojego colta" możesz użyć po prostu "broni".
czekając na właściciela tej świątyni.
Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że praktycznie wszędzie używasz słów: tej, swojego; gdzie są one całkowicie zbędne lub psują wydźwięk zdania.
starzec dołączył do niego, podając mu grzaniec. Starzec
:/
robotników , to
Przecinek ucieka.
to się nie wałęsali i chlali.
Brzmi to jakby "nie chodzili, a pili".
— tia…
To nie powinno być zapisane wielką literą?
co powodowało, iż on chciał więcej.
Te "on" jest tu zbędne.
Starzec się poderwał
Nie wiedzieć czemu ale odczuwam dość silny dyskomfort związany z umieszczaniem "się" przed słowem do "którego jest przypisane".
Zarówno ton, jak i zabarwienie głosu Jana
Po prostu "barwa".
— Zdrowie!
— Pogoda!
Szczerze pierwszy raz widzę jak ktoś odpowiada "pogoda" na "zdrowie".
—Jeszcze jedna rundka Bazyl?
Spacja zgubiona.
W końcu jednak klucz zatriumfował i odpuścił,
Czekaj co?
który użyłby otworzyć szklaną szafkę.
którego użył by*
— i tak by się zmarnowała.
Duże "I".
Jak wyglądała twoja praca ?
Why?
karmazynowej krwi .Z trudem
Why?
Podsumowanie: Praca ma kilka błędów bądź elementów dyskusyjnych, ale tak poza tym muszę jeszcze zwrócić uwagę na składnię niektórych zdań. Nie jest z nią źle, ale czasem sprawia wrażenie dyskomfortu.
Szczerze praca ma całkiem ciekawy wątek, który jest całkiem dobrze poprowadzony.
No dzień dobry.
Pamiętam, że czytałem tę pracę już wcześniej, jak była tylko dokumentem w docsach i, mimo wypisanej Ci litanii, koncept pracy naprawdę mi się podobał.
Z miejsca ostrzegam, że czepiać tu się mogę rzeczy dużych, ale też i małych, niemalże kosmetycznych. Ktoś mógłby nazwać mnie czepialskim i jak najbardziej się z tym zgodzę, lecz wychodzę z założenia, że jeśli widzę możliwość polepszenia pracy drobną korektą, to wskażę ją, by autor to przemyślał :P
Deszcz padał, a raczej lał się z nocnego nieba. Akompaniował mu silny i porywisty wiatr, który szastał drzewami na prawo i lewo. Wszystko to łączyło się w istną symfonię burzy
To jak burzy, to zapomniałeś o jakichś grzmotach od czasu do czasu. Jakbyś gdzieś to tu wplótł przed wzmianką o symfonii, to mogłoby wyjść coś, że tak to ujmę, satysfakcjonującego, jak się czyta. Bo teraz mi tego trochę brakuje.
[…] która to była powodem irytacji mieszkańców tego lasu… Oraz pewnego nieszczęśliwego wędrowca, któremu zdarzyło się przemierzać ten las.
Powtórzenie słowa las i to takie dosyć rzucające się w oczy. W dodatku przed oboma dałeś zaimek wskazujący "ten" w różnych odmianach. Nie brzmi to ogólnie zbyt dobrze. Zamieniłbym ten drugi las na coś innego, co nie zmieniłoby za bardzo znaczenia, a usunęłoby powtórzenie.
I jeszcze jedna uwaga co do tego fragmenciku — ten wielokropek jest niepotrzebny i wydaje się tu być taki ni przypiął, ni wypiął
[…] on sam już dawno całkowicie zmókł.
Mi osobiście bardziej pasowałby czasownik "przemoknąć" zamiast "zmoknąć". Jest też inna opcja, by to "uładnić" — możesz sięgnąć po frazeologizm i zamiast tego "całkowicie" jako przymiotnika, posłużyć się określeniem "zmoknąć/przemoknąć do suchej nitki".
Jego żale zawsze przerywały grzmoty na niebie, które to wydawały się nasilać z każdym jego krokiem.
Grzmot to dźwięk, a nie obraz.
zmieniając się z udeptanej ziemi na kamienny chodniczek.
"w kamienny chodniczek" zamiast "na kamienny chodniczek"
Wziął kilka kroków, zostawiając las w tyle za sobą.
1. Kroków raczej się nie bierze, tylko się je stawia
2. Albo w tyle, albo za sobą. Oba jednocześnie brzmią trochę źle.
Deszcz zmusił go do przyspieszania swego kroku i wkroczenia w głąb polany. Im dalej posuwał się w głąb polany, tym więcej fetyszy mógł zaobserwować.
1. Masz tu powtórzenie zwrotu "w głąb polany"
2. Do tego powtarzają Ci się też kroki (w poprzednim zdaniu były), choć to mniej rzuca się w oczy.
Wtem usłyszał grzmot, huk, od którego same gniewne niebo się rozstąpiło i wydały na świat oślepiające światło pioruna.
Może "samo gniewne niebo się rozstąpiło i wydało na świat oślepiające światło pioruna" albo "same gniewne niebiosa się rozstąpiły i wydały na świat oślepiające światło pioruna"? Bo masz tu połączenie obu tych zwrotów :P
Budynek był wykonany z ciemnego drewna, ozdobiony witrażami oraz nakryty dachem, na którym to była osadzona Bania.
Bania małą literą powinna być.
W tej chwili Wędrowiec mógł także zauważyć, iż owa konstrukcja nie była opuszczona, a ze środka dobiegało światło.
1. Tamtej chwili, bo jednak całość opowiadasz w czasie przeszłym i wypadałoby się przeszłych form trzymać. Podczas gdy zwrot "tej" sugeruje, że jest to chwila aktualna, bliska.
2. "Wędrowiec" nie jest ani pseudonimem, ani imieniem. Pełni tu tylko funkcję zamiennego określenia. Nie ma sensu, by pisać to wielką literą, to tak, jakbyś pisał np. Mężczyzna zamiast mężczyzna.
Ta chwila szybko minęła, zostawiając mężczyznę sam na sam z wszechogarniającą go burzą.
Powtarzasz "chwila".
Musiał chwilę do siebie dojść
Powtarzasz "chwila"
Świątynia była zbudowana z drewna
Pisałeś to w poprzednim akapicie już.
abrahmicznymi.
abrahamicznymi
Same drzwi
Powtarzasz "Same" (ten wyraz pojawił się także na początku poprzedniego zdania)
Bazyl podniósł swoją rękę oraz zapukał.
Tu bardziej pasowałby spójnik "i"
Powiedział Akolita
Akolita z małej. To tylko określenie na niego ze względu na funkcję, jaką pełni.
Miał z tyłu łysinę
Powtarzasz "miał"
Wystrój był podobny łudząco podobny do cerkwi, a główna sala była dość niewielka.
Usuń to pierwsze "podobny"
Dodatkowo powtarzasz tu czasownik "być". Spróbuj jakoś to pozmieniać, by tego powtórzenia nie było.
[…] kiedy to starzec męczył się z drzwiami zachrystii.
Zakrystii
Zaczynasz znów używać tylko i wyłącznie słowa "Bazyl", gdy mówisz o głównym bohaterze, a to rodzi nowe powtórzenia. Nie będę wskazywał dokładnych cytatów, ale od tego fragmentu jest to na tyle nagminne, że możesz to na spokojnie spróbować wyłapać. Podobnie robisz ze słowem starzec, z tym, że tu jest jeszcze gorzej, bo nie ma żadnego zamiennika.
udało mu się otworzyć drzwi do zachrystii.
Znów — zakrystii.
stara PRL-owską kuchenką gazowa
starą, PRL-owską kuchenkę gazową
czuwała matka boska
Matka Boska wielkimi literami
Uwagę jednak przyciągnęły drzwi, które były po jego lewej stronie. Były one niezwykle podobne do tych, które oddzielały główną salę od tego pokoiku.
Powtarzasz słowo "były"
zajęło Staruszkowi
Niepotrzebnie to wielką literą napisałeś
Słysząc to Bazyl, ściągnął z siebie
Słysząc to, Bazyl ściągnął z siebie
Bazyl wyjął ze swojego płaszcza swojego Colta Pythona.
Powtarzasz "swojego"
po czym szybko schował swoją broń do kieszeni swoich spodni, zakrywając rączkę od swojego colta koszulą.
swoją, swoich, swojego - powtórzenia.
Prawdy, wiesz o śmierci i życiu, o bogu o takiej sferze duchowej naszego ży-
I teraz tak.
Imprezie
Po co wielką?
— tia…
A tu z kolei wielką literą być napisane to powinno.
Bazyl spojrzał się na swoją pustą szklankę, pragnął więcej tego napoju, który, choć gorący i palił jego przełyk, to miał coś w sobie, co powodowało, iż on chciał więcej.
Przebudowałbym to zdanie jakoś, bo w aktualnej formie brzmi dosyć dziwnie. Skupiłbym się zwłaszcza na jego drugiej połowie. Przy okazji, dosyć często powtarzasz słowo "napój" w tych fragmentach.
— Myślałem, że duchowni muszą żyć w ascezie.
Asceza to nie to samo co abstynencja
Preferowałbym nie ciągnąć tego tematu
Myślę, że raczej powiedziałby "Wolałbym" niż "Preferowałbym"
Oboje również
Obaj. Mówisz o dwóch mężczyznach.
Powoli rzeczywistość w ich oczach stawała się coraz bardziej rozmazana, nierozumiana.
Nie wiem, czy nie pasowałoby tu bardziej "niezrozumiała" zamiast "niezrozumiana", ale to zależy, co miałeś na myśli. Jeśli to, że coraz trudniej było im ją rozumieć, bo byli coraz bardziej pijani - to niezrozumiała. Jeśli to, że po prostu ją przestali nagle rozumieć przez alkohol - niezrozumiana.
cały monopolowy…tego no.
Spacja po wielokropku powinna być.
który się ciągnął i ciągnął
Według mnie, lepiej brzmiałoby zmienienie szyku nieznacznie — "który ciągnął się i ciągnął"
Z każdym krokiem Bazyl coraz bardziej się dziwił, jak duże jest to miejsce. Jednakże fakt, że Jan zdawał się to miejsce znać tak dobrze i z taką łatwością poruszać się po zakrętach i skrętach tego osobliwego labiryntu, zdziwił Bazyla najbardziej.
Powtarzasz tu "miejsce"
staruszek się zatrzymał przy jednym z kredensów
Znów — lepiej brzmiałoby imo "zatrzymał się"
Był on bardzo podobny do tego w kuchni, ale był o wiele starszy i masywniejszy.
Powtarzasz "był"
natomiast- tak.
natomiast — tak.
Jan szarpnął drzwiczki, ale te nie otworzyły się, szarpnął nimi jeszcze raz — z takim samym rezultatem.
Rozdziel to na dwa zdania.
— Czekaj no tu Bazyl, na górze chyba mam klucz do nich.
Jan nie czekał na odpowiedź Bazyla
To, na czyją odpowiedź nie czekał, jest w tym przypadku oczywiste, więc nie musisz wymieniać Bazyla.
w prawdzie rzucił to zdanie
Wprawdzie
Pierwsza i druga nie miały w sobie nic ciekawego, natomiast trzecia. Bazyl pociągnął, ale ta szuflada podobnie zresztą jak szafka na górze stawiała opór.
Daj wielokropek po tym "trzecia", bo ta goła kropka uniemożliwia tu odpowiednie wyrażenie tego, co miałeś na myśli — zamiast "przeciągać" to zdanie, urywa je.
go tutaj przyniosło pewien rodzaj radości Bazylowi, prawdziwej radości.
A może: "przyniosło Bazylowi pewien rodzaj radości — tej prawdziwej."?
Wtem usłyszał dźwięk, na początku lekko przerażony sięgnął po jeden z magazynków, choć szybko go odłożył, jak zrozumiał jaki to jest dźwięk.
Powtórzenie słowa "dźwięk"
— i tak by się zmarnowała.
Początek zdania wielką literą.
Jan dalej chwiejąc się lekko, nalał Bazylowi
Daj przecinek przed "dalej" i masz ładne wtrącenie.
i sobie trochę cieczy.
Tbh, tak jak teoretycznie użycie tu słowa "ciecz" jest jak najbardziej poprawne, tak po prostu brzmi trochę kuriozalnie.
ale tak pokrótce…no
Spacja po wielokropku.
których nawet bóg miłosierny
Jeśli piszesz o Bogu chrześcijańskim - to wielką literą.
— Noc długa, alkoholu mamy w cholerę i szczerze mówiąc, jestem zainteresowany twoją historią.
Tbh brzmi to trochę nienaturalnie. Wydaje mi się, że Bazyl powiedziałby to krócej i mniej literacko, ale to tylko moje przeczucie. (np. zamiast "jestem zainteresowany twoją historią" to "zainteresowałeś mnie")
się tam znalazłem ani…no.
Spacja po wielokropku.
Jednakże dalej mnie
Spójrz mi prosto w oczy i powiedz mi, że naprawdę w rozmowie z kimkolwiek użyłbyś sobie tak o słowa "jednakże".
normalne rzeczy…czasami
Spacja po wielokropku.
zaczęli ograniczać liczbę swoich członków oraz praktycznie zniknąć
Chyba bardziej "zniknęli"
ze mówiąc sam, za bardzo nie jestem pewien
Zbędny przecinek.
i się ma tych kurwów i
te kurwy.
Po wszystkim technicy zaczęli zacierać, ja będąc mną, postanowiłem pomóc i no…
zacierać co
ledwo zdołał uniknąć nadlatującego szkła, w procesie sam spadł z krzesła.
Wiem, o co Ci chodziło. Lepiej brzmiałoby "w rezultacie". Może zmienia się lekko znaczenie, ale sprowadza się to do tego samego i po prostu brzmi lepiej.
Miał mord w jego szklanych oczach
To "jego" jest tu niepotrzebne
karmazynowej krwi .Z
Mam nadzieję, że też widzisz, co stało się z tą kropką.
i spojrzał na swojego towarzysza, martwego towarzysza,
Z lekka nie wyszło to "artystyczne powtórzenie". Lepiej by było, jakby tu się znajdowało samo "martwego towarzysza"
Podszedł do starej kuchenki gazowej i ją włączył, omijając trupa dezertera.
Lepiej by brzmiało "wyłączył ją"
Podsumowanie:
I w sumie to tyle. Po poprawieniu tych błędów byłbym skłonny udzielić aprobaty na publikację. Z tym, że musiałbym to jeszcze raz wtedy sprawdzić ^^
dobra
mleko czekoladowe i podzięki wam już dawno wyraziłem na pw na discordzie ale jeszcze raz chciałbym wam podziękować za dotychczasową krytykę mojego stworka.
Anyways
Poprawiłem swoją pracę zgodnie z waszymi wytycznymi ( nie mogłem znaleźć tego doubla którego Dorreri wskazała tho) , zredukowałem także liczbę "Staruszków" i "Bazylów".
Więc no
to ja jeszcze raz (i szczerzę mówiąc mam nadzieję że ostatni) proszę się o krytykę i o aprobatę.
Zakładka druga
"kaplica"
http://scpsandbox-pl.wikidot.com/wysypisko-kato
to ja się przypominam
Here we go:
Akompaniował mu silny i porywisty wiatr, który szastał drzewami na prawo i lewo, co jakiś czas rozlegały się w oddali ogłuszające grzmoty którym towarzyszyły błyski.
Proponuję rozdzielić to zdanie na dwa, bo wydaje się za długie.
w oddali ogłuszające grzmoty którym towarzyszyły
Przecinek.
Ten moment szybko minął , zostawiając
Bez spacji po przecinku.
— Jakie pana licho niesie o tej porze?
Szczerze mówiąc zmieniłabym to na "w taką pogodę", bo sama pora dnia w takich warunkach raczej traci na wartości.
Odpowiedzenie na to pytanie trochę zajęło staruszkowi, który był zajęty napojem.
Szczerze to do tej pory nic nie wskazuje na to by starzec owy napój robił. Proponowałabym dodać jakiś dopisek, w którym np. mnich proponuje przybyszowi coś pitnego do ogrzania się.
Przy okazji spojrzał na swojego gościa i powiedział
Brak zakończenia zdania.
—Sraty piernaty, Bazyl nie mąć tylko no mów prawdę.
Spacja. Also, skąd on wie, że przybysz nazywa się Bazyl? Nigdzie nie ma o tym zdania (jest jakiś czas później).
co powodowało że chciał go więcej.
Przecinek.
— Chcesz pan jeszcze ?
Bez spacji przed"?".
— Tak
Kropka.
Nie jestem duchownym Bazyl…już nie jestem duchownym.
Spacja.
barwa głosu Jana zmieniło się niemalże
zmieniły*
otworzył szafkę, z której to starą szklaną butelkę, która wydawała się częściowo opróżniona.
Dość dziwnie wygląda ten fragment.
jak duże jest ten przybytek.
duży*
z widoczną różnicą wieku jak i wielkości.
Przecinek po "wieku".
wypełnione bliżej płynem dobrze im znanym.
Dość dziwna składnia.
— Czekaj no tu , na górze chyba mam klucz do nich.
Bez spacji.
swojego kompana , wprawdzie rzucił
Bez spacji.
jak zrozumiał co go powoduje.
Przecinek.
którego użył by otworzyć szklaną szafkę.
Przecinek.
Jan ,dalej chwiejąc się lekko,
Spacja.
— odpokutować za co?
Wielka litera.
zainteresowałeś mnie
Kropka.
na ten moment założę że mówisz prawdę.
Przecinek.
znikneli z widoku półświatka paranormalnego.
zniknęli*
mówiąc sam za bardzo nie jestem
Przecinek po "sam".
— co robiłeś jako agent?
Wielka litera.
Jeszcze leżąc „menda” dyscyplinarna
Przecinek.
i się otrząsnął z brudu
Proponuję zmienić szyk zdania.
Podsumowanie: Fabularnie praca jest dość niezła poza pewnymi niedomówieniami wymienionymi w collapsie. Jakieś pomniejsze błędy interpunkcyjne wciąż się zdarzają ale po poprawieniu wymienionych powinno być ok. W sumie aprobatę udzielić mogę, jednak proponowałabym, by ktoś jeszcze na to spojrzał i będzie git.
Dzięki jeszcze raz za krytykę!
Błędy już jakby co poprawiłem
http://scpsandbox-pl.wikidot.com/wysypisko-kato
:D