W międzyczasie mojej pracy nad skipem z innego wątku postanowiłam oddać do krytyki dość specyficzne opowiadanie, które napisałam jeszcze podczas mojego poprzedniego urlopu. Nawiązuje ono do SCP-PL-154 ale w dziwny sposób. Nie każdemu może przypaść do gustu. Jest bardzo krótkie.
Najpierw o drobnostkach:
Jestem najmniejsza i najszybsza z wszystkich nas!
Bardziej by tu pasowało "z nas wszystkich".
Dlaczego pakujecie ją do worka!
Brakuje tu chyba znaku zapytania.
Spójrz ukruszyłeś mi rąbek.
Zabrakło przecinka między "spójrz" i "zabrać".
A co do rzeczy bardziej ogólnych:
Zgodzę się z tym, że jest to opowiadanie co najmniej specyficzne, zwłaszcza przez to, do jakiego podmiotu ono nawiązuje, ale wyszło to całkiem okej. Ta dziecinność i krzykliwość o dziwo całkiem nieźle wpasowuje się do latającego kawałka metalu, a niektóre zdania wypowiadane przez zębatkę są całkiem urocze.
Chociaż jest tu parę rzeczy do wytknięcia …
Zacznę od tej najważniejszej, czyli od ciągłości. Zrozumiem, jeżeli była to świadoma decyzja, ale podczas czytania straszliwie przeszkadzał mi brak płynnego przejścia między kolejnymi akapitami, przez co tempo wariuje, bo raz zębatka zachwyca się jakimś światełkiem, by w następnym fragmencie kogoś brutalnie zamordować, a jeszcze chwilę później naśmiewać się z personelu.
A co do zabijania, rozumiem, po co była ta scena, ale moim zdaniem była chyba najgorszym elementem całej pracy. Było to takie wymuszone i tak sztuczne, że nie wiedziałem, co mam w ogóle czuć. Jeżeli miałbym doradzić, jak to można polepszyć, zrobiłbym do tego większy build-up i ubrałbym to tak, by cała akcja nie była tak oczywista jeszcze przed wzmianką o workach.
Zakończenie było całkiem przyjemne. Od zapowiedzenie czegoś dużego i potencjalnie łączącego się z Zepsutym Bogiem.
Ogólnie całkiem przyjemne opowiadanie. Po paru szlifach spokojnie nada się na wiki i z niecierpliwością czekam, aż tam trafi.
Szczerze mówiąc, naprawdę nie sądziłam, że to opowiadanie spodoba się komukolwiek i bardzo mnie cieszy, że jednak jest dla niego jakaś nadzieja.
Większość wspomnianych elementów poprawiłam, chyba tak jak być powinny, jednak co do samego fragmentu "zabójstwa" (bardziej mi chodziło, że babka już była bliska śmierci, gdy zębatka ją znalazła), to nie bardzo wiem, jak mogłabym to poprawić, bądź zmienić, dlatego byłabym wdzięczna za jakąś propozycję. Tak poza tym dzięki za krytykę!
Ps. Ten art jest piękny :D
*Dziękuję. Rysowałem to całe 3 minuty.*
A co do zabójstwa. Chodzi mi o to, aby opisać tę akcję w taki sposób, by do momentu wejścia worków na ciała nie było jasne, co się właśnie stało. Ewentualnie mogłabyś dać jakieś inne, mniej oczywiste szczegóły. Przykładowo zębatka mogłaby usłyszeć jakieś złamanie kości i porównać to do odgłosu schodów, o którym mówi na początku historii. Oczywiście wówczas nie zrozumiałaby, co to tak naprawdę było.
Możliwości jest wiele i ufam, że będziesz w stanie ich odpowiednio użyć. Byle by to nie było czerstwe i tak oczywiste.
Poza tym nie mam się czego czepiać. A i sorry, że zwlekałem.
I nie będzie arta z Painta na koniec :pensive:
Po dość krótkiej przerwie wracam z poprawioną pracą. Mam nadzieję, że wygląda to lepiej niż ostatnio. Aby nie scrolować: link o zębatce