Btw widzę że rozumiesz już, skąd zasada "nie nazywaj sandboxa nazwą raportu) ;)
Byt pokazuje się tylko wtedy, gdy jest mrok, a do pomieszczenia nie dostaje się żadne światło, jeśli takie się dostanie, obiekt zmieni cię w czarny unoszący się dym.
Skoro nie ma światła to jest niewidzialny, więc skąd to wiemy? Dla jasności, skąd wiemy że czarny dym? I co to znaczy "mrok", ile jednostek światła?
Podmiot nosi czarną bluzę z kapturem, która zasłania jego twarz (sam byt nie chce zdjąć kaptura).
Ale panowie "środki psychotropowe", "tortury głośną muzyką i falami cieplnymi" i pani "środek przymusu bezpośredniego" chcą pomóc mu "chcieć zdjąć kaptur". Innymi słowy- co nas to obchodzi, zdejmujemy go siłą.
Obiekt prawdopodobnie posiada depresję
Obiekt nie jest agresywny wobec istot żywych (jeśli te nie zaczną go drażnić, bądź denerwować)
To które w końcu? Depresja to ie słuchanie emo muzyki i płakanie po kątach- to choroba psychiczna, poczytaj o niej.
To po prostu obiekt który powoduje szaleństwo, bo tak. Nie widzę tutaj, z całym szacunkiem, nic ciekawego. Postać traktujesz po macoszemu, anomalia jest "generyczna" i nudna, jak również właściwie nic nie przemyślałem, nie podając nam żadnych faktów naukowych. Wszystko o czym napisałeś ma swoje naukowe określenia, Twoim zadaniem jako autora jest sprawdzenie tego. Rzuć okiem na esej o pisaniu humanoidów, o tutaj: Klik, ponieważ obiekt ten to nic innego dla mnie jak opis kolejnego potworka z Garry Mod'a, niż raport SCP.
Przemyśl swój pomysł proszę od początku, dokładnie przemyśl, co chcesz osiągnąć, jaką historię opowiedzieć, jakie uczucie wywołać. "Dziwny koleś który robi depresję i ma cięty język" jest nudny jak cholera. Wybierz jedno, skromne uczucie, jeden mały strach, w który chcesz zaatakować swoją pracą, nie staraj się zrobić "ogólnej straszności". Strach to rzecz osobista, każdy z nas się boi inaczej, czegoś innego, ale są tu pewne wspólne cechy. Znajdź je, wybierz dla siebie odpowiednią, i opisz je tak, by czytelnik je odczuł.
Pamiętaj, nie boimy się wojny w Ameryce. Boimy się dresa pod sklepem. Nie boimy się głodu na świecie. Boimy się że zabraknie nam na kromkę chleba. Nie boimy się gigantycznej asteroidy. Boimy się kąpieli obok daleko leżącej suszarki do włosów. Postaraj się pobudzić te głęboko ukryte, osobiste strachy. Nie te popularne, na które nikt już nie reaguje bo są nierealne i oklepane. Tylko te ciche, delikatne, ale jakże pobudzające wyobraźnię.