Witam, chciałbym poprosić o krytykę stworzonego raportu, z góry dziękuję.
Zakładka 1 - SCP-PL-023.
http://scpsandbox-pl.wikidot.com/sandbox-zerostrider
Pierwsze zdjęcie ma licencję CC 3.0, drugie CC0.
Bardzo mi się podoba. Genialnie napisane, interesujące i dobrze opisane. ŚWIETNE!
Raport bardzo mi się podoba, ale nie widzę sensu tego przypisu. Przecież większość ludzi wie co to jest arachnofobia, a naukowcy pracujący nad obiektem mającym pośredni wpływ na psychikę powinni znać się na psychologi.
Nie ma dla mnie znaczenia czy on tam będzie, czy go nie będzie, ale sądzę, że nie przeszkadza.
Wtóruję wezwanie odnośnie zdjęcia arachnofobii. To nie triskaidekafobia, raczej czytelnicy wiedzą, czym to jest. A naukowcy szczególnie.
Generalnie finalny wniosek jest zaskakujący, przedstawiasz do niego zbyt mało wskazówek i zbyt śmiało go stwierdzasz. Wolałby aby było to wyraźniejsze w eksperymentach. Genaralnie mi się podoba, ale żałowałby, gdyby to zostało niedopracowane.
Będąc szczerym przypomina mi to bardziej całkiem ciekawy pomysł na grę horror niż raport, ale w tej roli też może się sprawdzić.
Niemniej są dwie rzeczy, które mi nie pasują.
Po pierwsze - przenoszenie się do świata SCP-PL- 023-1. Jest to dla mnie trochę nie jasne. Z jednej strony mam wyraźnie wskazane, że ciało testera znajduje się w normalnym świecie. Można, więc rozumieć, że do SCP-Pl-023-1 trafia tylko jego świadomość.
Ale z drugiej strony sprzęt "wysłany" wraz z testerem może coś zarejestrować. I z tym mam problem.
Nie ważne, że są to niewyraźne fotografie, szumy itp. Ważne, że jest to coś co sprzęt zarejestrował. Choć fizycznie znajdował się w normalnym świecie gdzie nikt go nie ruszał. Także, jak to możliwe?
Fakt, że można zginąć w świecie SCP-Pl-023-1 i nie ponieść żadnych obrażeń (oprócz sytuacji gdy 023-2, próbuje w niego "wejść") na ciele sugeruje, że akcje w nim nie mają przełożenia na fizyczne ciało testera. Wydarzenia, które tam zachodzą wpływają tylko na jego świadomość. A urządzenia jej nie posiadają także nie wydaje mi się by cokolwiek zostało tam zarejestrowane mogło trafić do normalnego świata.
Zwłaszcza, że początkowy opis sugerował, że tak naprawdę obiekt wprawia człowiek w trans i wszystko dzieje się w jego głowie, w której to sam człowiek tworzy sobie scenerie jak i to co ma na sobie. Tylko znów - jak wtedy Fundacja może pozyskać zdjęcia zrobione tylko w wyobraźni testera.
I kończąc ten wątek - dlaczego Fundacja nie sprawdziła jak używanie latarki w świecie 023-1 wpływa na zużycie baterii. Lub co się stanie gdy urządzenie w tamtym świecie ulegnie uszkodzeniu lub zniszczeniu? Te kwestie mógłby rzucić światło na powyższe kwestie.
Druga sprawa:
Podejście Fundacji do 023-2. Rozumiem, że może być groźny, ale wydawanie polecenia "trzymajmy się od niego z daleka bo to sugerują na brzydkie upiory" to lekka przesada. Zwłaszcza, że potencjalna śmierć testera zwykle nie przeszkadza Fundacji.
Także odcinanie się od jedynego bytu, który może rzucić jakiekolwiek światło na obiekt wydaje się głupie. Zwłaszcza, że gdyby sprawy zaczęły przybierać niepokojący obrót można szybko przerwać eksperyment eliminując testera.
Także niech Fundacja spróbuje skontaktować się z tym bytem skoro wie, że jest rozumny i może się komunikować. Niech zasugeruje, ze może mu pomóc, ale ten musi jej udzielić informacji. Co to dokładnie za miejsce. Czemu w nim siedzi itp. Zwłaszcza, że obietnicy pomocy nie musi realizować (mało moralne, ale taka bywa Fundacja). Jak by nie patrzeć ten byt to więzień, więc nie jest na zbyt silnej pozycji.
To tyle z mojej strony. Wybacz jeśli może wydawać się, że narzekam. Gdyby to była gra to można by przymknąć oko na te elementy. Ale jeśli to ma być raport - to trzeba je wyjaśnić. Jak dla mnie są to istotne kwestie, które w opowiadaniu zostały potraktowane dość zdawkowo lub troche nielogicznie.
Ale pomijając powyższe, sam pomysł nie jest zły i ma potencjał.
Także, powodzenia w dopracowywaniu. :)
Ważne, że jest to coś co sprzęt zarejestrował. Choć fizycznie znajdował się w normalnym świecie gdzie nikt go nie ruszał. Także, jak to możliwe?
Sama książka już rejestruje informacje, opisując to, co tester robi. Skoro taka informacja może się przedostać, to czemu nie cyfrowa?
Jak wspomniał wanna, sam PL-023 wysyła informacje do naszego świata. Z mojej perspektywy to wygląda tak - anomalia tworzy "przesmyk" pomiędzy światami, zezwalając na transfer drobnych ilości informacji, takich jak tekst czy niewyraźne zdjęcia. Tester nie tyle co przenosi tam ze sobą sprzęt, a jedynie jego świadomość wytwarza razem z anomalią swoistą projekcję tego sprzętu. Chciałbym by ta kwestia taka została, mogę to ewentualnie bardziej opisać w raporcie.
Co do tchórzliwej postawy Fundacji - jasne, tu nawaliłem, brzmi to dziwnie. Tylko, że ten byt się nie odzywa. Nigdy. I wydaje się być bardzo wrogo nastawiony, nie wiadomo do czego jest zdolny, a utrata wielu pracowników klasy D w zamian za nic to marnotrawstwo zasobów, przynajmniej według mnie.
Tak to widzę.
Pozdrawiam, Zero.
Po tym jak wyjaśniłeś kwestię urządzeń to w porządku.
Jednak wracając do bytu. Czy nigdy się nie odzywa? Po pierwsze stosuje komunikacje niewerbalną (gesty wskazujące gdzie iść). Po drugie - przypomnę ten napis:
Nie możecie mnie tu trzymać w nieskończoność. W końcu znajdę odpowiednie naczynie
Cóż, może nie jest to standardowa rozmowa, ale jednak to komunikat wystosowany przez byt. Mówiący jedno - bardzo chce uciec z miejsca, w którym się znajduje.
I teraz - czy nadal będzie niechętny do rozmowy jeśli tester zakomunikuje mu, że Ci, którzy go przysłali mogą pomóc bytowi uciec z więzienia?
Zresztą byt nie musi mówić. Może przecież spróbować porozumieć się na migi czy też znów napisać coś na stronach obiektu.
Oczywiście wiadomo czy to zrobi zależy od Twojej koncepcji. Ale jak dla mnie to marnowanie potencjału. Jest jakiś powód czemu byt znalazł się w swoim więzieniu. Jakiś powód czemu powstał obiekt będący bramą do tego więzienia. W raporcie nic nie sugeruje jak można by wyjaśnić te kwestie.
By jakoś to zgrabnie podsumować - na razie, jak dla mnie, mamy dziwne miejsce, dobre duchy chcące chronić ludzi i złego demona, który albo cię zabije albo najpewniej opęta.
Ale sądzę, że po tym wszystkim kryje się coś więcej. Niestety nie dajesz nam narzędzi by się do tej głębszej warstwy dokopać. Lub ja nie potrafię ich użyć.
Teraz przyszła mi jeszcze taka myśl odnośnie 023-3. Wiadomo, że są przerażające i testerzy zabijają się uciekając przed nimi. Ale co się stanie gdy ktoś zachowa spokój? Czy są w stanie mu zaszkodzić, zranić, zabić?
A jeśli tak - co jeśli ktoś próbuje się bronić? Czy można je unieszkodliwić?
Bo do tej pory widzieliśmy tylko normalne reakcje nieprzygotowanych ludzi. Ale co jeśli komuś dokładnie wytłumaczymy co ma robić? Z założenia pracownicy klasy D to przestępcy. Także z pewnością dałoby się znaleźć kogoś kogo nie ruszą nawet najbardziej makabryczne widoki.
Czy wtedy stwory będą w stanie cokolwiek zdziałać?
Jasne, masz rację. Popracuję nad rozszerzeniem historii gościa w garniturze, coś mi się juź układa w głowie, więc powinienem być w stanie to sprawnie napisać.
Co do 023-3. Jako, że są świadome faktu, że jedyny "sprawdzony" sposób na ucieczkę to śmierć w tamtym świecie, próbują za wszelką cenę do tego doprowadzić, w każdy możliwy sposób. Co do ranienia ich - można to zrobić, owszem. One nadal posiadają ciała, możliwe jest ich zabicie, jednak jak już mówiłem - na początku każdej interakcji świat przechodzi pewnego rodzaju "reset". Trochę jak generowanie otoczenia w grze wideo z pewnymi narzuconymi zasadami. Zawsze wielkie miasto, zawsze las w mgle dookoła, kształt i liczba budynków, ulic zmienna. Wobec tego zabite instancje na początku każdej "sesji" z powrotem się tam pojawiają. Ich świadomość, nawet nazwijmy to duszą, nie może nigdzie uciec, błądzi tam i w pewnym sensie zasypia na czas, w którym z książki nikt nie korzysta.
Gdyby tester zachował spokój i dał im się złapać… udusiłyby go, najprawdoposobniej. To w zasadzie jedyny sposób w jaki mogą kogoś zabić, nie licząc spychania z dachów itp.
Pozdrawiam, Zero.
EDIT: Na Sandboxie pojawił się poprawiony szkic, zostały dokonane następujące zmiany:
- Raport w akapicie obok rozmazanego zdjęcia wyjaśnia teraz na jakiej zasadzie działa przesyłanie zdjęć i innych danych z SCP-PL-023-1 do "nas".
- Natura SCP-PL-023-3 została lepiej uzasadniona na końcu drugiego eksperymentu i wyjaśniona, SCP-PL-023-2 się odezwał.
- Notatka została połączona z drugim eksperymentem i doktor teraz zadecydował o podjęciu próby kontaktu z SCP-PL-023-2.
- Informacje o działaniach i możliwości zranienia/zabicia SCP-PL-023-3 zostały dodane w ostatnim akapicie przed tabelką.
- Usunąłem przypis o arachnofobii.
Ostatnim krokiem jest dodanie trzeciego eksperymentu, mającego na celu ukazanie kontaktu z SCP-PL-023-2, pracuję nad nim.
EDIT2: Trzeci eksperyment został dodany, w mojej opinii raport jest skończony, proszę o ponowne wyrażenie swoich opinii.
Pora i na mnie.
Ponadto, obiekt powinien być szczelnie zapakowany w folię i przenoszony jedynie z użyciem rękawic ochronnych.
A co jak zapakuję w papier? Albo nieszczelnie zapakuję w folię. I skoro chodzi o okrycie, to nie wystarczy pokrowiec? Wtedy rękawice są zbędne chyba że obiekt nie jest niczym okryty. I skoro obiekt nie stwarza problemów w zabezpieczaniu, chyba Euclid to przesada.
Gdy jest zamknięta, mierzy 25 [cm] wysokości i 17 [cm] szerokości.
Brakuje mi tu jednego wymiaru to nie jest obiekt 2D. Wysokość, szerokość, długość.
przerwanie interakcji przez odebranie jej podmiotu.
Ja nie panimaju szto Ty gawarisz.
Podczas trwania fazy anomalnej, SCP-PL-023 nie reaguje w żaden sposób na dotyk innych osób, bez przerwy zapełniając się opisami przeżyć testera.
Zbadał ktoś w jaki sposób to następuje? I czym jest to pisane? Atramentem, tuszem, grafitem, krwią?
SCP-PL-023-2 to byt wyglądający jak mężczyzna rasy kaukaskiej, o ciemnych włosach, mierzący około 180 [cm] wzrostu.
Po zdjęciu wnioskuję że tester miał ponad dwa metry wzrostu. A 023-2 wygląda jak dziecko. (Wiem że to dziecko, ale to serio widać)
Wszystkie instancje posiadają obwisłą skórę koloru ciemnobrązowego, jak również nienaturalnie duże, czarne oczy. Poza nimi żadna z dotychczasowo napotykanych przez testerów instancji nie posiadała jakichkolwiek narządów służących odbieraniu bodźców zewnętrznych, takich jak uszy, nos czy usta. SCP-PL-023-3 przyjmują różne formy, od humanoidalnych po [ZMIENIONO], jednak wszystkie są zgodne z wyżej wymienionymi cechami
Czyli mamy cosie z wielkimi czarnymi oczami bez niczego. Radziłbym Ci porządnie się zastanowić jeszcze raz nad wyglądem, bo według mnie są to zbyt popularne cechy. Czytam że coś przemierza, o ciekawe jak wyglą….meh. Neutral.
Przy okazji lepszą metodą samobójstwa i szybszą będzie granat.
Zapowiada się dobrze. Technicznie masz powtórzenia, błędy interpunkcyjne i zbyt mało naukowy język.
Fabularnie, widzę do czego dąrzyłeś. Z tego co czytam pozwolę sobie wywnioskować że pospieszyłeś się zanadto. Przeleciałem przez tego skipa, trochę o facecie w garniaku zapamiętałem trochę o straszydłach ale to tyle. Przede wszystkim powinieneś położyć nacisk na fabułę i opisy. Rozmowy z gostkiem, ok, ale nie w tej formie. Bardziej tajemnicze, bardziej dojrzałe. Takie chcę je widzieć. Wspomniałem o opisach stworów, są oklepane.
Raport zapowiada się dobrze. Ale obecnie wymaga dopracowania fabularnego. Pomyśl o tym dłużej.
Ma być w folii, bo jest przejrzysta i widać, że w środku jest skip a nie podręcznik do Kamasutry.
Grubości nie podaję, bo napisałem, że ilość kartek jest zmienna.
Zdjęcie przedstawia SCP-PL-023-3, nie -2, pomyliłeś byty.
Dodam wzmiankę o rodzaju tuszu na kartkach, to nie problem. Zrobię też jeszcze jednego proofreada. Wyglądu tych abominacji nie zmienię, mają takie być. To są w końcu ciała stworzone przez świadomości wyrwane z oryginalnych materii, są stworzone nieświadomie i naprędce, byle istnieć. To podkreśla bezsens i agonię w ich "życiu".
Co dokładnie nie pasuje Ci w rozmowach, chciałbym to wiedzieć.
Poprawiłem większość wskazanych rzeczy, wyglądu SCP-PL-023-3 (jak już wspomniałem i wyjaśniłem czemu) nie zmienię. Poczekam do wieczora 20 czerwca i jeśli do tego czasu nie pojawi się żadna dalsza krytyka, wrzucam obiekt na listę.
Zacznę od uwagi technicznej:
Dalsze informacje znajdują się w Dodatku PL-023-1.
Po zmianach nie ma już takiego dodatku. Czytelnik najpewniej skojarzy to z pierwszym eksperymentem, a raczej nie o niego chodzi. Także, trzeba wprowadzić odpowiednie zmiany.
Jeśli chodzi zaś już o sprawy fabularne. Po dodaniu rozmowy jest lepiej, dzięki temu mamy jakieś wyobrażenie o postaci.
Obecna formę rozmowy jestem w stanie zaakceptować aczkolwiek sądzę, że rozumiem o co mogło chodzić Blackpeace.
Wydaje się być zbyt prosta i nie pasować do całości. Od początku budujesz taki obraz - człowiek zostaje rzucony między okropne upiory, które chcą go zabić, a i tak jest to lepsze niż demoniczny człowiek w garniturze, który w najlepszym razie upodobni cię do ofiary wypadku komunikacyjnego.
I po zbudowaniu w opowieści tego wszystkiego - świata i jego mieszkańców, w momencie kulminacyjnym, agent po prostu wchodzi, chwilkę sobie rozmawia i wychodzi. Wydaje się to trochę zbyt proste. Nie złe, ale po prostu za łatwe przez co dla niektórych - rozczarowujące.
Nie będę się upierał przy zmianie tego, bo mi to aż tak nie przeszkadza, ale gdybyś się zdecydował to proponowałbym by agent miał trochę ciężej.
Niech upiory czyli SCP-023-3 będą na miejscu. Niech musi na nie uważać, uciekać, a w razie potrzeby - unieszkodliwiać. A SCP-023-2 czyli nasz "człowiek w garniturze" nie będzie chętny by pogadać od razu. Może agent będzie musiał się za nim naganiać po mieście jednocześnie zużywając małe zapasy amunicji (kto by pomyślał, że trzeba będzie jej aż w takich ilościach) na przeszkadzające upiory jednocześnie nie dając się podejść garniturowi i próbując z nim porozumieć. I dopiero, gdy agentowi uda się przekazać co trzeba scp-pl-023-2(np. przysyłają mnie jedyni ludzie, którzy mogą cię stąd wyciągnąć) wtedy dopiero zaniecha prób przejęcia ciała, scp-pl-3 odstąpią i będą mogli na spokojnie porozmawiać.
Może nawet nie tak przyjaźnie. W końcu dwójka może siedzieć w tym mieście sama od dziesięcioleci. Jeśli jest człowiekiem, jedno jest pewne - nie robi to za dobrze na psychikę.
I na koniec - jako, że uwielbiam historię, nie pogardziłbym choć strzępkami informacji, które Fundacja wygrzebała, a które mogą mówić coś o SC-PL-023-2. Nie jest to bezwzględnie wymagalne, ale odpowiednio wykonane może stanowić zgrabne zakończenie raportu, pozostawiające historię otwartą na domysły, ale dające też dodatkowe paliwo dla tych domysłów.
Faktycznie, zapomniałem, że takowa Notatka już nie istnieje, dzięki za wskazanie tego. Jasne, nie widzę problemu w zmianie wyglądu tej rozmowy gdy wiem czego czytelnik oczekuje.
Co do "strzępków informacji", jest taka kwestia - SCP-PL-023-2 wspomina o "Fabianie". Jest to postać która pojawi się i zostanie rozbudowana w ciągu… najbliższych miesięcy. Będzie ona miała krytyczny wpływ na zrozumienie natury SCP-PL-023-2, dlatego chciałbym ograniczyć rzucanie faktów w tym raporcie do minimum. Niemniej, rozmowę przebuduję i poprawię wskazany błąd, w międzyczasie pomyślę o odkryciu kilku "kart" fabuły.
EDIT: Wskazane rzeczy zostały poprawione, jednak jak wspomniałem, Fundacja na razie nie odkryje backstory obiektu z racji tego, że będzie ono miało związek z moją następną, nie związaną z Głosami z Zewnątrz, pracą. Tam ujmę to o wiele szerzej niźli zrobiłbym to tutaj, więc proszę o przymknięcie na to oka na ten moment.
Taki, przebieg eksperymentu znacznie bardziej mi się podoba. Powiedziałbym, że w kontekście wcześniejszych informacji, wydaje się być znacznie bardziej prawdopodobny. Swoja drogą - udało Ci się bardzo płynnie przejść między akcją, a rozmową. Gratuluję. :)
Co do dodatkowych informacji - dobrze, jakoś to przeboleję. Kim jestem by wtrącać sie w plany pisarza?
Także czekam na następną pracę i liczę, że uchyli nam ona choć rąbka tajemnicy. :)