Dawno tego nie robiłem. Jedziem z koksem.
Numero uno. Zrobienie tego jako całkowitego powtórzenia nie jest zbyt dobrym pomysłem, jedyne co wnosi to ta melodia. Proponuje to ująć na początku z perspektywy jednego z obiektów, najlepiej alfy, później badaczy.
Po drugie mam wrażenie że za często używasz słów poważnie i poważniej.
Po trzecie jaki jest sens całego raportu? Opowiada o teście w którym spotykają się najprawdopodobniej 2 dzieci. Chociaż dobrze oddaje dziecięce zachowanie i dziecięcą logikę, to nie wywołuje żadnych emocji w czytelniku, a o to w tym wszystkim chodzi.
Masz trochę pracy przed sobą.
Nie ma zakładki "Taka jak tytuł". Nie dostaniesz krytyki.
EDIT: Ale w sumie ocenię Ci szkic pracy "Wyrwane Skrzydła".
To, czemu jesteś jak mój przyjaciel?
Zbędny przecinek.
Jak to?"
Proofread to Twój przyjaciel.
Podmioty na czas testu określone Alfa i Beta zostały wprowadzone do przygotowanej komory odgrodzonej szybą pancerną. Alfa Znajduje się po północnej stornie, a Beta po południowej.
Podmioty, na czas testu określone Alfa i Beta, zostały wprowadzone do przygotowanej komory odgrodzonej szybą pancerną. Alfa znajduje się po północnej stronie, a Beta po południowej.
// Beta śmieje się przez zęby.//
Popsułeś.
Przede wszystkim nie czuję tego. Na dobrą sprawę wystarczyłby jedynie drugi fragment, gdzie mamy opis rozmowy i samą rozmowę. Jeśli zdecydowałeś się to jednak podzielić na rozmowę i opis z rozmową, to dlaczego nie pójdziesz dalej? W pierwszym fragmencie umieść jedynie samą rozmowę (tak, jak masz to teraz). W drugim zaś umieść jedynie sam opis (czyli bez tego, co postacie wypowiadają, jedynie opis jak to się dzieje). Łatwo to uzasadnisz chociażby brakiem nasłuchu.
Ale jednak nie czuję tej historii. Jest zbyt ogólna na to, jak precyzujesz bohaterów. Nie odnoszą się oni do ogólnych spraw, które mogą dotyczyć dowolną "parę" anomalii, a raczej bezpośrednio do nich. Nie działa to, ponieważ ich nie znam. Oczywiście ostatni fragment stara się to przełamać, ale jednak nie na tyle, by mi to nie przeszkadzało. Może nawet kwestia jest w tym, że jest to po prostu za krótkie i zmiana postaw bohaterów jest dla mnie po prostu nienaturalna. Używasz klasycznego "twardziel i naiwniaczka", ale nie wychodzisz poza ten koncept dalej, niż sztampowe "jednak naiwniaczka ma rację i twardziel ma rozkminę filozoficzną". Nie tak to widziałem kiedy mówiłem o tym pomyśle.
Opisz bardziej to, co dzieje się między tymi bohaterami. Pamiętaj też, że starszy czytelnik zrozumie tę sytuację: ale młody w uniwersum już nie. Musisz opisać to tak, aby odczuć wrażenie przemijania, zamknięcia i kontaktu trwającego mrugnięcie okiem. Tutaj zupełnie nie czuję chłodu, rezygnacji i pustki bohaterów, a właśnie to powinienem czuć. Opisz to śmiało bardziej: niekoniecznie więcej, jeśli nie masz pomysłu, ale z pewnością bardziej, dobitniej i pewniej.